- Sheila zachodzi do mnie czasem, ale często
znika na dłużej niż tydzień - odpowiedział. - Ma co innego do roboty. Spotyka się z wieloma ludźmi. Ze mną... zaspokajam pewne jej potrzeby. Ale ona ma wiele potrzeb. Wszystkich nie mogę zaspokoić. - Jakby wyczuwając zmieszanie Kelsey, zmienił temat. - Chciałabyś wejść na pokład? Mam w lodówce coś zimnego dopicia. -Wykorzystał jej wahanie. - Nie gryzę - dodał - chyba że się mnie o to poprosi. Wejść na jego łódź? To niezbyt rozsądne, ale przecież wokół jest mnóstwo ludzi. Jedni przypłynęli, inni szykują się do wypłynięcia, co najmniej kilkanaście osób widziałoby, jak wchodzi na pokład. A bardzo chciała zobaczyć miejsce, w którym Sheila spędzała czas. - Chętnie. Obejrzę łódź i napiję się wody. Zmarszczył brwi, dziwiąc się, że tak łatwo wyraziła zgodę. Potem uśmiechnął się szeroko. 171 - Panno Cunningham, zapraszam do salonu. Przyrzekam, że będę się zachowywał najlepiej, jak umiem. Podał jej rękę, żeby ułatwić skok na pokład „Lady Havana". - Nie zaczęłaś przypadkiem pracować w DEA? - zapytał. - Widzę przecież, że mi nie ufasz. Nadal trzymał jej dłoń. Nie wyszarpnęła jej, choć miała na to ochotę. Wreszcie puścił. - Martwię się o Sheilę. - Powiem ci wszystko, co wiem. Wskazał jej drogę do kabiny. Dane chciał uzyskać możliwie najostrzejszą fotografię Izzy'ego Garcii. Zrobił powiększenie twarzy, potem drugie i trzecie. En face, gdy Garcia schodzi na keję, z profilu, gdy podaje rękę turystce. Potem jeszcze fotografie przy oprawianiu ryb. Był cierpliwy, czekał na dobre, wyraźne ujęcie. Obserwował Izzy'ego, przy okazji rodzinę, która powróciła z nim z rejsu. Potem zobaczył Kelsey. Z włosami związanymi w koński ogon, w staniku od kostiumu kąpielowego, szortach i sandałach. Rozmawiała. W pewnej chwili dostrzegł ze zdumieniem, że Kelsey wchodzi do kabiny łodzi Izzy'ego. Widział to wszystko z ukrycia, jakie zapewniała mu kępa nadmorskich drzew. Nie spodziewał się, że ją tu zobaczy. I na pewno nie chciał się teraz pokazać Izzy'emu. Nie powinien, jeśli zachował choćby resztki rozsądku. Stracił jednak z oczu Kelsey. A to niespodziewanie sprawiło, że rozsądek przestał się liczyć. 172 Schował mały aparat do kieszeni i ruszył w kierunku przystani. Kelsey jest idiotką, pomyślał. W tej chwili jego niechęć do Izzy'ego Garcii